W latach osiemdziesiątych wrogowie Prezydenta Ronalda Reagana nazywali go “kiepskim aktorem”, usiłującym grać rolę szeryfa, terroryzującego postępowy świat i miłujący pokój Związek Sowiecki. Dzisiaj, prawdziwie samotnym szeryfem, walczącym z siłami zła jest Donald Trump. Okazał się niezależnym, nie ulegającym naciskom i kontroli, potężnym biznesmanem, człowiekiem wolnym, który wszedł na arenę polityki “w samo południe”, mając przeciw sobie gangsterów, kryjących się za fasadami rewolwerowców i wydawców mainstreamowych dzienników. Ta wprowadzająca w temat, barwna scena z klasycznego westernu jest niestety bliska rzeczywistego obrazu współczesnej Ameryki.
Mówi o tym Kevin Shipp, wysokiej rangi, emerytowany agent CIA, który jako pierwszy pracownik wywiadu ujawnia szczegóły działania potężnej struktury, wywierającej naciski na polityków, w tym na prezydenta Stanów Zjednoczonych i kontrolującej funkcjonowanie całego państwa i jego polityki. Opublikowana w 2012 roku bestsellerowa książka Kevina Shippa “From the Company of Shadows” demaskuje funkcjonowanie machiny “Głębokiego Państwa” (Deep State) i “Rządu Cieni” (Shadow Government) działajacego za kulisami, wbrew oczekiwaniom wyborców, często niezgodnie z konstytucją USA w interesach elit, rozciągających sieć nad wszystkimi strukturami państwa.
Donald Trump jest prezydentem, który sprzeciwił się tej kontroli, można nawet przypuszczać, że zdecydował się na objęcie urzędu po to, by rozprawić się z wyniszczającym państwo i ograniczającym wolność obywateli układem, wzorującym się na totalitarnych scenariuszach. Jedynym jego poprzednikiem, który próbował uregulować metody działania CIA (mającą w “rządzie cieni”, obok NSA – Narodowej Agencji Bezpieczeństwa, NGO – Organizacji Pozarządowych i National Reconnaissance Office największe wpływy) był John F. Kennedy. Usunięty przez niego szef CIA, Allen Dulles, został po zamachu w Dallas w 1963 roku przywrócony do łask i mianowany na jednego z szefów komisji Warrena, która skutecznie ukryła prawdę o prawdziwym przebiegu tragicznego zamachu na Kennediego.
Z “Rządem Cieni” są też powiązani potężni właściciele mediów głównego nurtu, stąd powszechność medialnej nagonki na Trumpa, seanse nienawiści oraz zupełny brak informacji na temat jego politycznych sukcesów. Nie ma dnia w amerykańskich i kanadyjskich mediach bez bezpardonowych ataków na amerykańskiego Prezydenta, kwestionowania jego zdrowia psychicznego i kwalifikacji. Na wymuszonej ostatnio konferencji prasowej rządowego lekarza, który potwierdził bardzo dobry stan zdrowia Trumpa, jedna z dziennikarek, przy chichocie zebranej na sali medialnej elity, bezczelnie zapytała, czy na podstawie badań można przewidzieć, jak długo Prezydent jeszcze pożyje.
Wszystkie te działania, jawne i niejawne, na wielką i małą skalę zmierzają do przywrócenia status quo, zapewniającego pełną kontrolę nad polityką i społeczeństwem. Drastycznym przykładem tej strategii było oskarżenie obozu prezydenckiego o współdziałanie z Rosją podczas kampanii wyborczej. By dostarczyć tej teorii paliwa, partia demokratyczna wyasygnowała 12 milionów dolarów dla brytyjskiego agenta jednej z prywatnych służb wywiadowczych, Christophera Steele, by ten przedstawił dowody na kolaborację urzędującej administracji z Putinem. Okazało się, że informatorami Steele’a były wyłącznie osoby związane z agentami rosyjskiego wywiadu! Mimo tak ewidentnej manipulacji, rozjuszone elity, popierane przez liberalny, medialny chór, oskarżały Trumpa o zdradę stanu i żądały wszczęcia procesu pozbawienia prezydenta władzy. Nikt, poza niezależnymi dziennikarzami i blogerami, nie raczył pamiętać o prawdziwej zdradzie interesów państwa, której dokonała Hilary Clinton, zgadzając się na sprzedaż Rosji amerykańskiego uranu. Kolejnym próbą dyskredytacji prezydenta, były zeznania skompromitowanego, zwolnionego ze stanowiska szefa FBI Jamesa Comey, odpowiedzialnego za tuszowanie winy Clinton w aferze mailowej (Hilary używała prywatnej skrzynki mailowej do korespondencji zawierającej ściśle tajne informacje. Tysiące maili zostało usuniętych z komputera, a śledztwo utknęło w martwym punkcie, bez obciążenia demokratycznej kandydatki na najwyższy amerykański urząd)
Prezydent Trump działa zgodnie z deklaracjami wyborczymi, nie owija niczego w bawełnę i mówi “prosto z mostu” na poważne tematy, nie kierując się polityczną poprawnością. Dla samobiczujących się polityków, odpowiedzialnych za sprowadzenie do Europy milionów migrantów w znacznej większości nie zamierzających nawet zaadoptować się w obcej im, zachodniej kulturze, każda bezpośrednia wypowiedź Trumpa jest zwykle sygnałem do ataku. Rząd szwedzki oficjalnie zaprotestował, kiedy prezydent po zamachu terrorystycznym w Sztokholmie, odważył się powiedzieć, że “Szwedzi mają problem”, związany z przyjęciem masy uchodźców,. Kojarzenie bowiem masowej migracji ze wzrostem przestępczości, w tym gwałtów, aktów przemocy i terroru, istnieniem “stref zakazanych” jest według szwedzkiego rządu tylko przejawem rasizmu i ksenofobii. Zapowiadana w kampanii wyborczej decyzja ograniczenia swobody podróży z krajów muzułmańskich, odpowiedzialnych za eksport terroryzmu, wywołała wrzask protestu lewicy, blokowanie zarządzenia przez sądy, kwestionowanie jego legalności i oskarżenia o rasizm i łamanie praw człowieka.
Mimo ogólnie obowiazującego tonu oburzenia i potępienia, prezydent Trump ma wielu zwolenników, nie tylko swoich wyborców, ale i tych, których przekonują decyzje, mające na celu odwrócenie katastrofalnych skutków polityki poprzedniej ekipy. Media głównego nurtu i podatna na nieustanne “pranie mózgów” część społeczeństwa nazywają sympatyków prezydenta “rasistami”, “białymi suprematystami” i innymi, dyskredytującymi epitetami, nie mającymi wiele wspólnego z rzeczywistością. Wspierają ich skołowane i idiotycznie usłużne gwiazdy ekranu i rozrywki, rozmaici celebryci, wywierając tak wielką presję na zwykłych śmiertelników, że mało kto odważa się publicznie deklarować poparcie dla oficjalnie znienawidzonego prezydenta.
Donald Trump jest odporny na ataki i robi swoje. ‘Shadow Government” jest przerażony bezkompromisowym działaniem urzędującej administracji, które w końcu musi doprowadzić do ujawnienienia poważnych przestępstw i kolosalnych nadużyć, a winnych osadzić na ławach oskarżonych. Ponurym przykładem jednego z “przekrętów” jest Fundacja Clintonów, zbierająca wielomiliardowe środki, które nigdy nie były przekazywane na oficjalnie deklarowane cele. Wielkie pieniądze, które Clintonowie zebrali na pomoc dla Haiti po trzęsieniu ziemi w 2010 roku, nigdy nie zostały ofiarowane na potrzeby Haitańczyków. Fundacja Clintonów nie istnieje od roku: po aresztowaniu jednego z jej urzędników, w 24 godziny zamknięto biuro i jak twierdzi Kevin Shipp, prawdopodobnie zniszczono całą dokumentację Fundacji.
21 grudnia 2017 roku opublikowana została prezydencka ustawa wykonawcza, skierowana przeciwko zagrożeniom praw człowieka i korupcji. Ma to wyjątkowe znaczenie, gdyż zezwala na stosowanie specjalnych środków, nawet z udziałem wojska, wobec podejrzanych na terenie Stanów Zjednoczonych i poza ich granicami. Mówi się, że jednym z celów tej ustawy jest walka z handlem ludźmi i potężną, międzynarodową siatką pedofilii, z którą związani są politycy wielu państw, członkowie elit i najbardziej eksponowane środowiska. W 2017 roku bez nagłośnienia mediów, zajętych roztrząsaniem zleconych tematów, aresztowano tysiące pedofilów i można oczekiwać, że akcja nie zakończy się na wyłapaniu płotek. Trudno w to uwierzyć, ale przestępstwa z kręgu pedofilii dokonywane są na skalę równie potężną, jak te, związane z przemysłem handlu narkotykami.
Nie trudno zauważyć, że establishment robi i zrobi wszystko, by zniszczyć niepokornego prezydenta. Służą temu nie tylko kłamstwa, manipulacje i czarna propaganda. Ludzie, którzy dużo wiedzą, tacy jak Kevin Shipp nie ukrywają, że życie Donalda Trumpa jest zagrożone. Prezydent zachował służby, które zapewniały jego bezpieczeństwo zanim został wybrany na urząd i korzysta również z rządowej ochrony Secret Service. Kevin Shipp wierzy w skuteczność tego systemu ochrony. Wierzy też, że dotychczasowe sukcesy Trumpa rokują nadzieję na przełamanie żelaznego uścisku, w którym znalazła się legendarna ojczyzna wolności i jej mieszkańcy. Ma to decydujące znaczenie dla przyszłości i losów całego świata. Podobne rządy cieni rozpanoszyły się bowiem nie tylko w Stanach Zjednoczonych.
Aleksander Rybczyński
Ilustracja: René Magritte, La traversée difficile, olej na płótnie, 1963, 80 x 100 cm.
.
…….
Leave a comment