Ostatnio ponownego rozgłosu nabrała katastrofa lotnicza, która wydarzyła się w Ndola w Północnej Rodezji, 18 września 1961 roku. Zginął w niej, na pokładzie wyczarterowanego DC6, Dag Hammarskjöld, Sekretarz Generalny ONZ. Był w drodze do Katangi, by spotkać się z jej prezydentem, Moise Czombe. Oficjalne śledztwo za przyczynę katastrofy uznało błąd pilota. Ponad 50 lat po katastrofie jest prawdopodobne, że ONZ powróci do zamkniętego przed laty śledztwa.
Głównym motorem tych działań jest książka Susan Williams: Who Killed Dag Hammearskjöldl? The UN, the Cold War and White Supremacy in Africa. Autorce udało się odszukać wiele nieznanych dokumentów, zeznania świadków i najbardziej sensacyjne zdjęcia, złożone w tajnych aktach śledztwa. Najbardziej bulwersujące jest to, na którym widać nieudolny retusz, maskujący ślad dziury po kuli w głowie Hammarskjlölda.
Williams, podobnie jak większość dziennikarzy relacjonujących wydarzenia, które towarzyszyły tragedii Sekretarza ONZ i piętnastu osób, które były z nim na pokładzie samolotu podąża najprostszym i z pozoru oczywistym tropem. Winą za prawdopodobny zamach obarcza się środowiska kontrolujące przemysł wydobywczy tej części Afryki (także bogate złoża uranu!) i Belgię, która właśnie rok wcześniej utraciła pozycję kolonialnego mocarstwa, wobec ogłoszenia przez Kongo niepodległości.
Prowincja Katanga, jako jedyna sprzeciwiła się rewolucji, która bardzo szybko stała się kontrolowana przez Rosję Sowiecką. Dag Hammarskjöld leciał z misją pokojową do prowincji Katanga, która uznała się za niepodległe państwo. Bezpośrednią przyczyną misji miały być potyczki sił ONZ i wojska Katangi, ale dokładnie nie wiadomo, co zamierzał uzyskać Hammarskjöld, spotykając się z Czombe. W tym czasie ONZ starała się w sposób niezależny kontrolować sytuację na terenie Kongo: na tyle niezależnie, że niecały rok wcześniej, podczas posiedzenia ONZ Nikita Chruszczow zażądał ustąpienia Hammarskjölda ze stanowiska i zastąpienia go trzyosobową “radą”, która byłaby całkowicie uzależniona od ZSRS. Sekretarz ONZ nie ugiął się, odmówił podania się do dymisji, uzyskując entuzjastyczne poparcie delegacji z całego świata. Wiadomo, że Sowieci nie lubili podobnych porażek i zazwyczaj starali się mimo wszystko stawiać na swoim.
Jest wiele poszlak, wskazujących na udział w zestrzeleniu DC6 belgijskich pilotów; czy tak było rzeczywiście może wyjaśnić dopiero niezależne śledztwo. Będzie ono musiało wnikliwie rozpoznać, gdzie kończy się dezinformacja i manipulacja, a gdzie są prawdziwe dowody.
Zanim potępi się secesję Katangi i obarczy winą kolonializm, co skwapliwie robią mainstreamowi dziennikarze zachodnich koncernów medialnych, warto przyjrzeć się, jaką rolę w podsycaniu konfliktów w Afryce miała Sowiecka Rosja, dostarczająca transporty broni, wspierająca rząd Patrice Lumumby, wysyłająca (obok Chin) do pomocy licznych instruktorów i emisariuszy, docierających nawet do plemion żyjących w głębi dżungli.
Polacy powinni uważnie obserwować, jak potoczy się historia tragicznego lotu Sekretarza ONZ i jak będzie przebiegać wznowione śledztwo. Winą za śmierć Daga Hammarskjölda, podobnie, jak za śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego obarczono przecież błąd pilota! Powinniśmy także pamiętać, że pod banderą Katangi walczyli z inspirowanym przez Sowiecką Rosję komunizmem polscy żołnierze. Najbardziej z nich znani to Rafał Gan Ganowicz i Jan Zumbach – pilot Dywizjonu 303.
Miejmy nadzieję, że kłamstwo o śmierci delegacji ONZ z 1961 roku nie zostanie zastąpione politycznie poprawną półprawdą, ukrywającą prawdziwe źródło konfliktu, niewygodnych uczestników i inspiratorów zbrodni.
Aleksander Rybczyński
Leave a comment