Kroniki poetyckie – January 6/2021

“Kroniki poetyckie”
– fragment

06.01.21
Rejtana nie
było dzisiaj na
waszyngtońskim
Capitolu zwolennicy
uczciwych wyborów szli
jeszcze raz dać świadectwo
ze sztandarami ale już wiedząc
zdrada dokonuje się do końca nikt
nie odwróci skoku historii w przepaść
demokraci zaczynają rządy jak wszyscy
dyktatorzy od gazu łzawiącego gumowych
kul oraz ofiar na schodach do nieba tych którzy
wierzyli “that our flag was still there” zwarty szereg
policji oraz gwardii narodowej wypierał z serc ostatnią
nadzieję i naiwne złudzenia że nawet w skorumpowanej
duszy może tlić się jeszcze nikła iskra uczciwości na czele
zbrojnych szwadronów stał zniedołężniały uzurpator nawołując
o spokój oraz nazywając pogardę szacunkiem – hańbę honorem
a niegodziwość przyzwoitością znamy ten ton z manewrów stanu
wojennego w Polsce i w kółko powtarzanych usprawiedliwień łotrów
którzy zasłaniali się wyższym dobrem wiernością tradycji i przyszłością
ludzkości wspierają ich kłamcy karierowicze przemądrzali durnie pospolici
tchórze dziennikarze którzy marną wierszówkę zamienili na szklane domy
utopię zagłady i pogardy już nikomu nie patrzą w oczy kierując spojrzenie
w lodowaty prompter propagandy nie nasłuchują głosu prawdy zatykają
uszy na plotki i szepty informacji ważny jest cel uświęcający środki nie
ma już wiarygodnych wieści naszą siłą jest to czego doświadczamy
to czego możemy się sami dowiedzieć to co możemy sami ocenić
podejmując właściwy wybór w zgodzie z sumieniem utraciliśmy
ostatnie bastiony zło będzie sięgać coraz dalej zaszczepi nas
przeciwko wierze przeciwko dobru i miłosierdziu ale im niżej
upadamy tym większy rośnie w nas opór i wielki wzbiera w
nas gniew stajemy się odporni na zniewalające nagrody
bogactwo które rujnuje umysły i spokojny sen nie jest
już ważne by mieć dla tych którzy odzyskali głębię
spojrzenia czystość serca i przestrzeń dookoła
braku miejsca do życia w godności dzisiaj
odparci i pobici w nierównej nieuczciwej
walce podnosimy się powoli opatrując
rany i zbierając siły daj nam Panie
otuchę daj nam moc przetrwania
nie pozwól byśmy żyli wśród
zdrajców cichych złodziei
Brutusów gotowych do
obłudnego śmiechu
i nagłego ciosu
– zdławionej
wolności
słowa

From “Poetic Cronicle”
January 6/2021

Rejtan* did
not show up today
at Washington’s Capitol
supporters of fair election
marched once again to give witness
with standards but already knowing
that treason would be consummated nobody
can reverse history’s jump into an abyss
the democrats begin their rule like all dictators
with tear gas rubber bullets and victims
on the stairway to heaven those who believed
“that our flag was still there” a tight row of police
and National Guard squeezed from the hearts the last
hope and naïve delusions that even in a corrupt soul there
may still smoulder a tiny spark of decency the armed squads
were led by a decrepit usurper who kept appealing for peace
while calling contempt respect infamy honour and baseness decency
we know this tone from the stratagems of the martial law in Poland and
from the repeated ad nauseam excuses of the scoundrels who hid behind
the higher good faithfulness to tradition and the future of mankind
they are supported by liars careerists smart asses common cowards
journalists who changed pathetic royalties into glass houses the utopia of doom
and contempt they don’t look into anybody’s eyes anymore focusing their gaze
on the icy prompter of propaganda they don’t hear the voice of truth they plug
their ears against the gossip and whispers of information important is only
the end that justifies the means there are no trustworthy news our strength comes
from our experience from what we can gather by ourselves what we can judge by ourselves
making the right choice in harmony with conscience we lost the last bastions
evil will reach farther and farther it will immunize us against faith against good and mercy but
the lower we fall the greater is our resistance and a powerful anger grows in us we become
indifferent to tempting prizes riches that destroy the mind and the peaceful sleep
to have is no longer important to these who have recovered the depth of vision the purity
of heart and the space around the absent place to live in dignity today
repulsed and beaten in an unfair fight we rise slowly patch
our wounds give us strength O Lord give us
confidence give us power to survive
don’t let us live among
traitors stealthy thieves
Brutuses always ready
to deliver a snide laugh
and a sudden stab

* Rejtan: https://en.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Rejtan

Leave a comment

Your email address will not be published.


*


Click to access the login or register cheese
Don`t copy text!