Kroniki poetyckie powstają od listopada 2015 roku. Z założenia miały być pisane codziennie, ale okazało się, że poetycka forma zapisu i relatywna natura czasu uniemożliwiają taką dyscyplinę. Tygodnie walczą o równouprawnienie z dniami i chwilami, a bieg godzin nie zawsze jest jednowymiarowy. Kroniki przyjęły formę klepsydry, odmierzającej czas i ważącej…
Aleksander Rybczyński
Wojna trwa na wszystkich frontach, ale tylko nieliczni z oblężonych orientują się, że są poddawani zmasowanemu atakowi. Wojna prowadzona jest w oparciu o totalne kłamstwo, zbudowane na sprawdzonej goebbelsowsko – stalinowskiej propagandzie, tak świetnie opisanej w literackiej formie przez Georga Orwella w powieści “1984”. Czarne nazywa się białym, zło dobrem,…
http://www.polskacanada.com/wp-content/uploads/2018/02/Loop-3-WB-5-copy.mp3 . Minał dzień [10] 16.09 bronimy się przed żywiołem czasu stawiamy czoło huraganowi Florencja okna zabijamy deskami by nie powaliła nas prawda zasłaniamy oczy zatykamy uszy ale złe wiadomości zmieniają świat na zawsze znowu chcą ograniczyć wolność słowa wszystko pod płaszczem ochrony praw autorskich mamy milczeć gdy informacje będą…
Photograph taken on January 21, 2019 at Marie Curtis Park, Lake Ontario, Aleksander Rybczynski
Dear Readers: We are presenting below a visual record of the journey to Poland of the three Irish-Canadian brothers: Captain Barry Sheehy, Captain Matt Sheehy, and Paul Sheehy. Their fascination with Poland and the Poles is extraordinary. Moved by the heroism of Polish soldiers fighting for Europe’s freedom during the…
Niektórym z nas zabrano życie. Wielu przeszło przez ścieżki zdrowia, ból, cierpienia i upokorzenie. Pozostałym zabrano wszystko, co mieli: czas. W prl-u człowiek był niczym, a jego czas, skała na której demokratyczne społeczeństwa budują spełnione życie bezwzględnie przepuszczano przez palce. Zdarzało się, że palce systemu przepoczwarzały się w milicyjne pałki,…
Nie pamietam dokładnie, jak w 1988 roku, tuż przed wyjazdem z Polski na emigrację, spędziłem Dzień Wszystkich Świętych. Mogę tylko się domyślać, że tak, jak zazwyczaj pojechałem z Mamą tramwajem na Cmentarz Rakowicki w Krakowie i mijając setki grobów, rozjaśnionych pamięcią bliskich i przypadkowych przechodniów, odwiedziliśmy groby rodzinne, a na…
trwajcie biblioteki nasze ostatnie bastiony i przyczółki nieśmiertelności trwajcie grzbiety na nieugiętych półkach spisane prawdy i objawienia zbierane latami i pakowane w pudła przeprawiane przez oceany na sercu – pod ręką lektury przeciw samotności tomy na stosie świętego ognia buntu zabierzcie nas dalej niech przewracają się kartki poruszone naszym ostatnim…
Mam dla siebie cały dzień, by nie spędzić go w kasynie, albo w trucku w oczekiwaniu na rozładunek, pożyczam samochód i jadę do Virginia City, miasteczka, które zasłynęło w połowie XIX wieku w okresie gorączki złota. Trzeba do niego dojechać krętą, górską drogą, umiejętnie obserwując piękny widok i pokonując serpentyny….
Byłem na wojnie. Na wojnie z czasem i przestrzenią. Wezwanie przyszło, jak zwykle w najmniej oczekiwanym momencie. W środku wiosny, w kwietniu: któż chciałby ubierać ciężki, niemiecki mundur i dźwigać na plecach karabin? Kwitły drzewa i obezwładniająca siła życia potęgowała jeszcze absurdalność wieści dochodzących z europejskich frontów. Kiedy po raz…