Kroniki poetyckie 37 – Nie odbiorą nam piękna

Fragment “Kronik poetyckich”. To już ponad 250 wierszy. Ten niekończący się poemat aktualnych wydarzeń powstaje od siedmiu lat, w unikatowej formie przesypujących się klepsydr, przypominających o metafizycznej naturze czasu. Są próbą opisania i ocalenia świata, ginącego na naszych zamkniętych oczach.

 

 

fragment “Kronik poetyckich 37”

Czas walki

26.10.2022
nie odbierzecie
nam piękna nieba
błękitnego cumulusów
wskazujących szybowcom
szlaki marzeń niezwyciężoną
głębię ducha blasku werniksów
pod którymi zachowały się barwy
geniuszu nie odbierzecie nam słuchu
brzmienia fortepianu Chopina ani śpiewu
wolności gitary Prince’a i Hendrixa w świecie
który dla nas szykujecie komputerowy algorytm
czarnej ściany na której już nikt nie napisze wiersza
ani poematu będzie stosem płonących bibliotek głuchym
echem nicości wypalonej do popiołu pamięci nie odbierzecie
nam piękna życia od porannej kawy do zachodu nad brzegiem
wzburzonego oceanu nie odbierzecie nam praw i przyzwyczajeń
z którymi wyruszyliśmy w drogę w imię miłości dobra których uczyli
nas rodzice i dziadkowie nie odbierzecie nam piękna ani nie będziecie
kontrolować umysłów i podszywać się pod Boga którego przecież nie ma
na pustyni gdzie budujecie swoje pałace i nasze nieśmiertelne więzienia
sztucznej inteligencji w ostatecznym rozrachunku to będzie jak zawsze
kwestia estetyki odrzucającej cyfrową tożsamość genetyczne wytrychy
preparaty chemicznej kontroli i sieć nadajników wprawiających w stan
odrętwienia oraz trans hipnozy nadejdzie czas przebudzenia opadną
zasłony już nic nas nie powstrzyma będziemy niezwyciężoną armią
niepokornego piękna oraz miłości która powołała nas do życia nie
odbierzecie nam tego co tak łatwo się upokarza w przekonaniu
że świat powstał dla bogów i niewolników nie będziemy już
niewolnikami nie pozwolimy wtłoczyć się do czołgów ani
samolotów bojowych nie zginiemy dla was w okopach
i nie będziemy budować schronów w strachu że nas
jeszcze bardziej upokorzycie skażecie na choroby
epidemie wszelkie nieszczęścia kłamstwa które
tak łatwo się rozchodzą przez sprzedajnych
najemników medialnych i narcystycznych
upadłych aniołów sztuki literatury i tych
– najbardziej zasłużonych dla końca
świata niewolników show biznesu
nie odbiorą nam piękna ani nie
pozbawią wrażliwości słuchu
na cichy głos prawdy której
nie można zagłuszyć nie
można zdeptać zdławić
kneblem propagandy
ani wezwaniem do
bezwarunkowej
kapitulacji

Aleksander Rybczyński

 

O autorze:

Aleksander Rybczyński jest absolwentem historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Opublikował ponad dziesięć zbiorów wierszy, w tym debiutancki tomik “Jeszcze żyjemy”, za który otrzymał w 1983 Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny. Zajmuje się także krytyką artystyczną, prozą, publicystyką, dziennikarstwem, fotografią, filmem oraz pracą redakcyjną i wydawniczą. Mieszka w Kanadzie.

Fot. Hanka Kościelska

 

Leave a comment

Your email address will not be published.


*


Click to access the login or register cheese
Don`t copy text!